Piękno rzeczy śmiertelnych mija, lecz nie piękno sztuki ...

sobota, 9 października 2010

Witam!

 Dzisiaj już wracam do dalszego pisania o bardziej codziennych sprawach ;) 

A więc co się u mnie działo... hmm.. w sumie to dużo, tylko od czego zacząć...

Jeśli chodzi o zajęcia szkolne to jak na razie wszystko idzie dobrze ;) Niestety przepadnie mi aż 15 godzin metaloplastyki z powodu  plenerów itp.  O właśnie, plener! 7 października odbył się jak co roku plener "Sielskie klimaty" w Chorzowskim skansenie. Przez jakieś 3 godziny było tak potwornie zimno że nie szło nawet nałożyć farbek na paletę (a przynajmniej ja miałam z tym problem pomimo, że byłam jedną z najcieplej ubranych osób :D) Później jednak zaczęło się trochę ocieplać i wszystko szło coraz lepiej. Sama pogoda spowodowała, że sporo osób się przeziębiło (o dziwo mnie nic nie złapało z czego się oczywiście cieszę) Ja jak i większość osób malowałam jedną z chatek i mam nawet chętnego na kupno tej pracy (jeśli oczywiście ją odzyskam  i będę mogła z nią zrobić co tylko będę chciała)  Wyniki zostaną ogłoszone... nie mam pojęcia kiedy ale napewno niedługo :D ;)

Na rysunku i malarstwie malowaliśmy  postacie techniką mieszaną, plamą lawowaną (zdjęcia tych prac można zobaczyć w galerii ), a ostatnio martwą naturę, osobno w ciepłych jak i zimnych barwach. Na zadanie domowe, każdy miał stworzyć pracę na konkurs "Pudełko zwane wyobraźnią" na podstawie wierszy Czechowicza (poniżej  zamieszczam zdjęcie pracy), a jako następne zadanie mamy namalować obraz na jeszcze inny konkurs, a więc mam ostatnio co robić ;) 

23 października jadę do stadniny koni (gdzie bywam praktycznie co tydzień) aby trochę pomalować konie z natury itp. Z początku nie miałam takich planów ale z okazji święta Hubertusa jazdy są odwołane i będą różne inne ciekawe rzeczy i dlatego zostałam zaproszona przez instruktora abym sobie zrobiła mały plener (rodzice się wygadali że maluję). Chętnie tam pojadę ;) 

Co by tu jeszcze.... ooo właśnie, od tego miesiąca w soboty chodzę znowu na zajęcia plastyczne do Domu Kultury GROTA gdzie wraz z innymi tworzymy różne rzeczy ;)

Chodzę także wraz z 3 innymi koleżankami na warsztaty z .. uwaga uwaga..  modelingu! Prowadzi je m.in. kolega Tomek, który także interesuję się sztuką(dużo maluje) ;) Robimy tam różne ciekawe rzeczy. Uczymy się podstaw tańca, wizażu, itp, co zakończy się niestety 3  bodajże  pokazami mody... nie wiem jak ja to przeżyje ... ale przynajmniej się nie nudzę. 

Na zakończenie mogę jeszcze powiedzieć, że poniższy obraz został stworzony specjalnie dla mojej przyjaciółki Oli na jej urodziny, które miały miejsce 22 września ;) Jestem także w trakcie tworzenia nowego obrazu na zamówienie, na który w końcu mam trochę czasu :) Także bardzo przepraszam Panią za zwłokę ale mnie praktycznie całymi dniami nie ma w domu, gdyż jestem zazwyczaj do 16 w szkole (trzeba jeszcze do domu dojechać), mam różnego rodzaju warsztaty i zadania na które nie mam zbyt wiele czasu :) 

To chyba na tyle ;) pozdrawiam i zapraszam ponownie ;)


Poniżej wiersz, na podstawie którego zrobiłam pracę na konkurs ;)


J. Czechowicz

Daleko 

 

 wiatraki kołyszą horyzont

chaty pachną stepem

chatom źle

stoją na palcach o zachodzie ślepe

wspinają się jak konie

za chwilę się pogryzą

 

nie step ucichłe morze

rozlewa się wieczór bez szumu

świecące szyby otoczyły kolejowy dworzec

zachód mozolnie żuje gumę

 

ostajcie zdrowo matuś

z wojska napiszę list

na parowozem dym białe kwiaty

gwizd

 

w niedzielę pociąg odjechał

w inną niedzielę przyjdzie

pracują czerwone obłoki pchają się ku słońcu

na stacji dzień jak co dzień tydzień jak tydzień

a szyny

szyny się nigdzie nie kończą

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz